Sekrety Powodzenia - Blog Wandy Loskot

Koniecznie odwiedź mój nowy blog SekretyPowodzenia.com

poniedziałek, maja 09, 2005

Moje Wlasne Szczescie

Ania Wilczynska dolaczyla sie jakis czas temu do trwajacej tutaj dyskusji na temat negatywnosci wysylajac ten interesujacy esej:
Transformuje negatywy w pozytywy, a to moja droga do szczescia i sukcesow. Akceptuje to co jest i jakim jest. Czerpie z tego co najlepsze dla mnie, chociaz czasami malutkie.

Moje wlasne szczescie zalezy tylko i wylacznie ode mnie. Dlaczego mialabym sobie go nie dac?. Skoro juz mam pewnosc, ze tak jest wybieram teraz swiadomie totalne uszczesliwianie siebie. Wazne jest - czy wiem czego potrzebuje dla siebie, aby czuc sie spelniona i zadowolona. To jest proste, bo wystarczy uwaznie sluchac wlasnego wnetrza i dawac sobie to o co prosi, w kazdej chwili. Nie odkladac sprawy na pozniej, kiedy bede sie moze lepiej czula, kiedy bede miala wiecej pieniedzy, kiedy bede spokojniejsza itd. Zawsze najlepsza pora to tu i teraz. Kazda chwila jest ta wlaœciwa, dajaca szanse na cos lepszego niz do tej pory. Po co tkwic w starym, kiedy pieknie jest odkrywac i doswiadczac wciaz czegos nowego. Jak milioner, ktory nagle wygral fortune, ale tak naprawde nie wiedzial, ze to nastapi. Tylko, ze na ten milion mozna czekac cale zycie i sie nie doczekac. A ja moge miec to czego zaden milion w gotowce mi nie zastapi. I moze to byc bardzo malutkie w swojej postaci, a przyniesc ogrom radosci. Pieniadze moga sie z czasem wyczerpac, a to co daje sobie sama mam juz zawsze i jest tego coraz wiecej. Kiedy cos mi sie podoba korzystam z tego coraz smielej i nagle okazuje sie, ze to cos ma nieograniczone zrodlo, z ktorego nieustannie plynie.

Warto zaczac od malych kroczkow. Ja mialam tendencje, zeby miec szybko i duzo. I wypatrywalam wciaz czegos ogromnego w efekcie nie widzac nic. Przechodzilam obok cudownych rzeczy nie zauwazajac ich. Ale kiedys siedzac na balkonie i rozmyslajac, moj wzrok skierowalam na zasadzone niedawno kwiatki. Dopiero wystawaly swieze zielone listki i gdybym nie przyjrzala sie uwazniej, nie dostrzeglabym pierwszego kwiatuszka. Ile szczescia dal mi ten sliczny, malutki kwiatek. Obudzil mnie!. Dostrzeglam w nim siebie, moj rozwoj, moje wzrastanie, moja subtelnosc, niepowtarzalnosc, czystosc, delikatnosc i obfitosc wszystkiego co najpiekniejsze. Przeciez ta przemiana trwa nieustannie. Za jakis czas pojawily sie nastepne kwiaty. Czy to nie jest cud Stworcy, który bez naszego udzialu czyni, ze jest ciagly przyplyw czegos nowego, lot ptakow na niebie, ruch szumiacego morza i szelest wiejacego wiatru. Nie ma identycznosci i powtarzalnosci w Stworzeniu.

Dzisiaj doswiadczam, ze cokolwiek robie majac milosc w sercu przybliza mnie to do stanu coraz wiekszej szczesliwosci. Nie mo¿e byc to nigdy ma³o warte, ale zawsze cudowne. Co by to nie bylo. Swiat niesie ze soba tyle inspiracji, wystarczy sie na nie otworzyc i korzystac z nich. Dzisiaj blogoslawie wszelkie przejawy szczescia, ktore widze, slysze, odczuwam. Blogoslawie siebie i swoje szczescie. Nie wazne, czy jestem w pieknym miejscu, czy ide do pracy codzienna trasa. Wystarczy zobaczyc pierwszy raz cos, czego nie potrafilo sie do tej pory dostrzec. Kiedys spostrzeglam na trawniku pieknego, bialego golabka. On rowniez zwrocil na mnie uwage przygladajac sie. Mialam wrazenie, ze rozumiemy sie bez slow. Posylalam mu milosc, serdecznosc i usmiech. Poczulam w sobie niepowtarzalna radosc tej chwili.

Gratulowalam mu, ze ma na sobie taka czystosc, gdy wokolo tyle czarnych krukow. Spojrzal na mnie i jakby na pozegnanie , lebkiem kiwnal pare razy i odfrunal w strone slonca, niknac w jasnych promieniach. Poszybowal jeszcze wyzej, lecz pozostal w moim sercu, jako piekno, biel, czystosc i jasnosc, indywidualnosc, wolnosc i spontanicznosc, a przede wszystkim niezaleznosc moich wyborow i elastycznosc.

Teraz wiem, ze moje plyniecie z zyciem, poddajac sie jego pradowi bez oporu przynosi bezmiar szczescia. I to odkrycie jest kolejnym moim sukcesem nad negatywami, o ktorych istnienu zapominam. Osiagam coraz wiecej pozytywów na kazdym kroku, w kazdym momencie. Sukces jest mi dany. Mam go w sobie. Polega on tylko na przejawianiu najlepszych cech, ktore powoduja moje cudowne samopoczucie, a pochodza z najwyzszych energii. A to siê po prostu czuje, czy korzystam z tych wlasciwych. Jezeli tak wlasnie jest, to ja tym promieniuje i dziala to jak tzw. balsam dla duszy. Znika wtedy smutek, cierpienie, niezdecydowanie rozplywa sie w tej cudnej, boskiej energii. Wowczas swiat zewnetrzny nie ma wplywu na mnie, na moje mysli, uczucia i na to co robie. To moje wlasne wnetrze podpowiada mi co mam czynic, aby realizowaæ siebie taka jaka jestem, Prawdziwa, bo odnalazlam siebie.

Dostrzegam swoja wartosc. Tak samo jak ja jestem najwazniejsza dla siebie, rowniez inni ludzie sa najwazniejsi dla siebie i tak siebie traktujmy. Dobrze sie z tym czuje i bezpiecznie, gdy daje prawo sobie i innym byc zawsze soba i akceptuje to w pelni. Przeciez to jest naturalne. Nie mam teraz potrzeby oceniania siebie, porownywania z innymi, bo zawsze wszystko jest takie jak ma byc. Nie moze inny czlowiek myslec w taki sposob jak ja, ani czuc tych samych uczuc, doznan w tej chwili co ja i w zadnej innej. Kazdy wiec z nas ma mozliwosc odkrywania pozytywow swojego ¿ycia, kiedy jest juz na to gotowy i czuje to. Bo przeciez mozna byc multimilionerem i nie czuc sie szczesliwym. Czy bogactwo materialne tak naprawde musi byc sukcesem? A tak do niego dazymy, jakby bylo i ograniczamy inne mozliwosci w sobie. Czy potrzebuje kogokolwiek, czy czegokolwiek z zewnatrz, aby osiagac radosc? Nie. Wystarczy, ze mam prawdziwy, czysty i uzdrowiony kontakt z sama soba. To dopiero otwiera mnie na mnostwo sukcesow i bogactwo. Moje przejawy spelniania sie, samorealizacji i docierania do celu powoduja ogromne zadowolenie i Szczescie.

Dziekuje Aniu za ten piekny inspirujacy list. Prosze pisz czesciej!